Nie jestem szaleńczym kinomanem, jak co niektórzy, ale przejął mnie ten film tak bardzo, że postanowiłem zarejestrować się na forum tylko po to, aby dać mu 10/10.

Dlaczego? Ponieważ jak dla mnie obraz ten pokazuje że jest coś więcej w sercach wielu ludzi, czego nie można odkryć, uszłyszeć, dojrzeć: w słowach, gestach, łzach... Jest coś głębszego w wielu z nas.

Muzyka oddaje tą głębię.

Z pozoru film powierzchowny. Zwykła, prosta historia dwojga ludzi, jak jedna z tysięcy... ale wewnątrz - w muzyce - kryje się coś więcej... Uczucia? Dla mnie to coś więcej niż uczucia, bo uczucia to coś znanego i powszechnego. Tutaj uczucia to za małe słowo. Muzyka to wołanie serc, które nie potrafią wyrazić siebie inaczej...

Wydaje się, że dialogi wyrażają sens, cel, falę emocji przeszłości... Ale to nie to jest w tym filmie wymiarem rzeczywistym. Realność i prawda jest ukryta w muzyce, której nie da się wyrazić słowami.

Jeśli ktoś tego nie rozumie, to mogę jedynie powiedzieć, że ja również nie do końca rozumiem... ale czuję!

Naprawdę polecam ten film!